Sony właśnie zaprezentowało kolejną generację swoich flagowych słuchawek nausznych z aktywną redukcją hałasu – model WH-1000XM6. To naturalny następca świetnie przyjętego modelu XM5 i zarazem kolejna próba zdominowania segmentu premium, w którym od lat konkuruje z Apple AirPods Max. Pomimo że słuchawki Apple nie doczekały się większej aktualizacji od czasu swojego debiutu w 2020 roku, wciąż stanowią solidną konkurencję. Czas więc przyjrzeć się, jak nowość od Sony wypada na tle sprawdzonej konstrukcji od Apple i czy rzeczywiście warto zainwestować w nowsze rozwiązanie.
Nowy model od Sony kontynuuje stylistykę znaną z poprzedników, ale tym razem producent zdecydował się przywrócić funkcję składania muszli, co znacząco wpływa na ich mobilność. Dzięki temu słuchawki WH-1000XM6 są bardziej poręczne niż AirPods Max, które nie posiadają mechanizmu składania. Dodatkowo Sony oferuje solidnie wykonane, zamykane magnetycznie etui ochronne z miejscem na kabel USB-C, podczas gdy akcesorium od Apple od dawna bywa krytykowane za brak praktycznej funkcjonalności i ochrony.
Pod względem materiałów AirPods Max nadal zachwycają aluminiową konstrukcją i precyzją wykonania, co dodaje im prestiżu. Jednakże WH-1000XM6 nadrabiają ten aspekt wygodą – są zauważalnie lżejsze i mniej obciążają użytkownika podczas dłuższego użytkowania. To ważna cecha, szczególnie dla osób słuchających muzyki czy podcastów przez wiele godzin w ciągu dnia.
Jeśli chodzi o jakość dźwięku, obie marki oferują bardzo wysoką jakość brzmienia. AirPods Max mają reputację słuchawek z doskonale zbalansowanym dźwiękiem, szczególnie w zakresie wysokich tonów i przestrzennego odwzorowania audio. Sony natomiast daje użytkownikom większą kontrolę nad brzmieniem – w aplikacji Sony Connect można dostosować korekcję dźwięku (EQ) do własnych preferencji, co jest wyraźnym plusem dla bardziej wymagających słuchaczy.
W obszarze aktywnej redukcji hałasu (ANC) obie pary słuchawek prezentują podobny poziom. Co ciekawe, mimo że technologia ANC AirPods Max ma już kilka lat, nadal dorównuje świeżo opracowanemu systemowi zastosowanemu w modelu XM6. Również tryb Transparentności – pozwalający usłyszeć dźwięki otoczenia przy włączonych słuchawkach – działa bardzo dobrze w obu urządzeniach, a Sony wprowadziło dodatkową funkcję, która przy niskim poziomie głośności pozwala prowadzić rozmowy bez zdejmowania słuchawek.
Bateria to kolejna dziedzina, w której Sony wyprzedza Apple. Model WH-1000XM6 umożliwia słuchanie muzyki przez aż 30 godzin z aktywowanym ANC, podczas gdy AirPods Max oferują około 20 godzin. Obie pary słuchawek ładujemy za pomocą złącza USB-C, jednak tylko AirPods Max wspierają to złącze również w trybie połączenia kablowego. W przypadku słuchawek Sony potrzebny jest standardowy kabel audio 3,5 mm.
Obsługa modeli Sony odbywa się głównie poprzez gesty, takie jak przesunięcia po powierzchni muszli w celu zmiany utworów lub regulacji głośności. W nowym modelu dodano także fizyczny przycisk wyłączenia, którego brakuje w propozycji Apple. To może być istotne dla tych, którzy wolą bardziej tradycyjne rozwiązania funkcyjne niż całkowite poleganie na sensorach.
Nie można jednak zapomnieć o ogromnym atucie AirPods Max – płynnej integracji z ekosystemem Apple. Szybkie parowanie, automatyczne przełączanie między urządzeniami czy udostępnianie audio to funkcje, które są wygodne, jeśli korzystamy z iPhone’ów, iPadów czy Maców na co dzień. Takich udogodnień brakuje w propozycji Sony, choć dla wielu użytkowników nie jest to czynnik decydujący.
Podsumowując, jeśli zależy Ci na maksymalnym komforcie, mobilności, lepszym czasie pracy na baterii i możliwości dostosowania dźwięku do indywidualnych preferencji, WH-1000XM6 będą znakomitym wyborem. Z kolei dla osób mocno związanych z ekosystemem Apple, ceniących natychmiastową synchronizację i prestiż wykonania, AirPods Max wciąż pozostają interesującą alternatywą – zwłaszcza jeśli uda się je kupić w promocyjnej cenie.
