Apple podczas ostatniej konferencji wynikowej ujawniło niezwykle istotne informacje dotyczące swojej współpracy z Google, które mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla przyszłych wyników finansowych firmy. Dotychczas Apple nie odnosiło się publicznie do ryzyka utraty przychodów z tytułu umowy o udziale w zyskach z tytułu wyszukiwarki Google jako domyślnej wyszukiwarki w przeglądarce Safari na urządzeniach iPhone, iPad oraz Mac. Tymczasem podczas ostatniego kwartalnego spotkania dotyczącego wyników finansowych, dyrektor finansowy firmy, Kevan Parekh, wyraźnie zaznaczył, że prognozy przychodów na trzeci kwartał roku finansowego 2025 zakładają kontynuację obowiązującej umowy z Google.
Warto przypomnieć, że Google płaci Apple rocznie miliardy dolarów za status domyślnej wyszukiwarki w Safari, a dokumenty sądowe ujawniły, iż jedynie w 2022 roku suma tych płatności wyniosła aż 20 miliardów dolarów. Umowa ta jest obecnie przedmiotem toczącego się procesu antymonopolowego w Stanach Zjednoczonych, gdzie federalny sędzia orzekł we wrześniu 2024 roku, że porozumienie między Google a Apple narusza przepisy antymonopolowe. Istotne jest jednak to, że ostateczny wyrok jeszcze nie zapadł, a Google zapowiedziało, że niezwłocznie podejmie apelację, co rodzi dalszą niepewność co do przyszłości współpracy obu gigantów technologicznych.
Podczas konferencji CEO Apple, Tim Cook, podkreślił ostrożne podejście firmy wobec kwestii prawnych związanych z tym procesem. Zaznaczył, że na obecnym etapie nie chce spekulować na temat ewentualnych rozstrzygnięć sądowych ani ich wpływu na strategię Apple. Tego rodzaju ostrożność jest zrozumiała, zwłaszcza biorąc pod uwagę znaczenie tych przychodów dla całkowitego wyniku finansowego firmy oraz potencjalne zmiany w modelu biznesowym, które mogłyby nastąpić w przypadku zakończenia lub zmiany warunków umowy z Google.
Analizując tę sytuację, warto zwrócić uwagę na szerszy kontekst rynkowy i regulacyjny, w którym funkcjonują wielkie korporacje technologiczne. Regulacje antymonopolowe w ostatnich latach coraz intensywniej przyglądają się umowom i porozumieniom, które mogą ograniczać konkurencję, zwłaszcza w sektorze internetowym i mobilnym. Możliwość utraty przez Apple znaczących przychodów z Google wymusiłaby na firmie poszukiwanie alternatywnych źródeł zysku lub zmianę strategii, co z kolei mogłoby wpłynąć na użytkowników ich urządzeń poprzez zmianę domyślnych usług lub ograniczenie niektórych funkcji.
Podsumowując, ostatnia wypowiedź Apple na temat zależności ich dalszych przychodów od trwającej umowy z Google to ważny sygnał rynkowy wskazujący na możliwe wyzwania, z jakimi firma będzie musiała się zmierzyć w niedalekiej przyszłości. Z jednej strony pokazuje transparentność w komunikacji z inwestorami, z drugiej zaś uwidacznia ryzyko związane z prawno-regulacyjnymi zawirowaniami na globalnym rynku technologii. Użytkownicy oraz obserwatorzy branży powinni uważnie śledzić rozwój sytuacji, ponieważ ewentualne zmiany mogą wywrzeć wpływ na ekosystem Apple oraz relacje firmy z innymi graczami na rynku cyfrowym.