Firma Apple napotyka znaczne przeszkody w próbach wprowadzenia swojej zaawansowanej technologii sztucznej inteligencji na kluczowy rynek chiński. Problemy wynikają przede wszystkim z napięć handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, które eskalowały po wprowadzeniu wysokich ceł przez administrację prezydenta Donalda Trumpa. Te bariery handlowe znacznie komplikują proces uzyskania niezbędnych zezwoleń regulacyjnych, co skutkuje opóźnieniami we wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań Apple w Chinach.
Aby móc funkcjonować zgodnie z chińskimi przepisami, Apple nawiązało współpracę z lokalnym gigantem technologicznym Alibaba. Decydujące w tym procesie jest uzyskanie zgody chińskiego organu regulacyjnego zarządzającego cyberprzestrzenią (Cyberspace Administration of China – CAC), który wymaga testowania i zatwierdzania wszystkich modeli sztucznej inteligencji przed ich komercyjnym wdrożeniem. Niestety, postępowanie zatwierdzające zostało wstrzymane właśnie z powodu „rosnących niepewności politycznych” między USA a Chinami. Eskalacja konfliktu handlowego, zwłaszcza po wprowadzeniu ceł sięgających nawet 145 procent na import chińskich towarów, jeszcze bardziej utrudnia sprawę.
Komplikacje handlowe nie ograniczają się jedynie do ceł — obie strony oskarżają się nawzajem o naruszanie wcześniej zawartych umów handlowych. Chiny zarzuciły USA łamanie porozumienia z Genewy poprzez ograniczanie sprzedaży zaawansowanego oprogramowania do projektowania półprzewodników oraz silników lotniczych, kontrolowanie eksportu chipów oraz utrudnianie wizowe dla chińskich studentów. Z kolei administracja USA zarzuca Chinom brak ustępstw w kwestii ceł i dostępu do kluczowych surowców niezbędnych dla przemysłu chipowego. Wszystko to sprawia, że rozmowy handlowe są niezwykle trudne, a decyzje o przyszłości relacji handlowych — nieprzewidywalne.
Co więcej, chińskie przepisy wymuszają na Apple korzystanie wyłącznie z lokalnych rozwiązań sztucznej inteligencji, co sprawia, że firma musi polegać na technologiach rozwijanych przez Alibabę. W efekcie Apple traci cenny czas i miejsce w wyścigu technologicznym na rynku, gdzie lokalni producenci smartfonów, tacy jak Huawei i Xiaomi, oferują już szeroki zakres funkcji AI swoim użytkownikom. Opóźnienia te znacząco ograniczają możliwości Apple w konkurowaniu o uwagę chińskich konsumentów.
Dodatkowo, amerykańskie władze rozważają wpisanie Alibaby oraz innych chińskich firm technologicznych, jak Tencent i Baidu, na tzw. listę podmiotów, co oznaczałoby zakaz prowadzenia z nimi handlu przez firmy amerykańskie. Taki ruch wzmógłby jeszcze bardziej utrudnić Apple współpracę z chińskim partnerem i dalsze wprowadzanie Apple Intelligence na rynek Chin. Zaniepokojenie ze strony Biura Przemysłu i Bezpieczeństwa USA dotyczące tej współpracy podkreśla głębokość problemów, z jakimi zmaga się koncern.
Spekulacje wskazują, że Apple planowało uruchomić swoją technologię Apple Intelligence w Chinach wraz z aktualizacją iOS 18.6. Jednak z powodu opóźnień w zatwierdzeniach regulacyjnych nie jest pewne, czy termin ten pozostaje aktualny. Minęły już trzy tygodnie od premiery iOS 18.5, a zwyczajowo wersje beta kolejnych aktualizacji pojawiają się w ciągu kilku dni, co wskazuje na możliwe opóźnienia lub zmiany w planach firmy.
Sytuacja ta obrazuje, jak bardzo globalne napięcia polityczne i handlowe mogą wpływać na rozwój i dystrybucję nowoczesnych technologii. Dla użytkowników i branży technologicznej jest to przypomnienie, że innowacje często zależą nie tylko od zaawansowania technicznego, lecz także od skomplikowanych uwarunkowań geopolitycznych i regulacyjnych.
