Jeśli ktoś w latach 60. XX wieku usłyszałby, że w przyszłości niewielki, latający robot dostarczy komputer mieszczący się w kieszeni prosto do jego ogrodu, z pewnością uznałby to za scenę z filmu science fiction. Tymczasem taka przyszłość nadeszła szybciej, niż się spodziewaliśmy – i staje się rzeczywistością.
Amazon ogłosił właśnie, że uzyskał zgodę Federalnej Administracji Lotnictwa USA (FAA) na rozszerzenie swojego programu dostaw dronami o nowe kategorie produktów. Najciekawszą nowością jest możliwość dostarczania urządzeń elektronicznych firmy Apple, w tym iPhone’ów, AirPods oraz lokalizatorów AirTag. To wielki krok naprzód zarówno w dziedzinie logistyki, jak i nowoczesnych technologii, który może zmienić sposób, w jaki konsumenci otrzymują swoje zakupy.
Usługa Prime Air – czyli dronowa dostawa od Amazon – została zainaugurowana w 2022 roku. Jej główną ideą od początku było dostarczanie paczek o wadze do pięciu funtów (czyli nieco ponad dwóch kilogramów) bezpośrednio do klienta, w mniej niż godzinę od momentu zakupu. Przesyłki są dostarczane do przydomowych ogródków lub wskazanych lokalizacji, które muszą jednak spełniać pewne wymagania – być wolne od przeszkód, w zasięgu lotu drona i dostępne w dzień przy odpowiednich warunkach pogodowych.
Obecnie możliwości tej futurystycznej metody dostawy są jeszcze ograniczone do dwóch amerykańskich miast – Phoenix w stanie Arizona oraz College Station w Teksasie. Mimo to, Amazon zapowiada intensywną ekspansję. W planach jest nie tylko poszerzenie zasięgu na kolejne miasta w USA, ale także wprowadzenie tej usługi do Wielkiej Brytanii i Włoch – oczywiście po uzyskaniu odpowiednich zgód regulacyjnych. Wszystko wskazuje więc na to, że już wkrótce dostawa nowego iPhone’a z pomocą drona będzie możliwa także w Europie.
Wprowadzenie możliwości dostawy produktów Apple przez drony to dowód na rosnącą integrację dwóch kluczowych sektorów: logistyki i technologii użytkowej. Niewykluczone, że za kilka lat otrzymywanie zaawansowanego sprzętu elektronicznego drogą powietrzną stanie się nie tyle ciekawostką, co codziennością. To również wyjątkowo wygodne rozwiązanie dla osób ceniących sobie szybkość, nowoczesność i minimalny kontakt z tradycyjną formą dostawy.
Oczywiście technologia ta wiąże się z pewnymi ograniczeniami – zarówno jeśli chodzi o wagę przesyłki, jak i miejsce dostawy. Trudno też jeszcze mówić o masowym wdrożeniu rozwiązania na szeroką skalę, zwłaszcza na rynkach takich jak Europa Środkowo-Wschodnia. Jednak kierunek jest już wyraźnie wytyczony, a tempo rozwoju – imponujące.
Transformacja w logistyce, jaką zapowiada Amazon, pokazuje, że przyszłość dostaw leży w autonomicznych systemach, a drony mają szansę stać się wkrótce równie powszechne jak kurierzy samochodowi. Coraz częściej duże firmy technologiczne łączą mobilność, sztuczną inteligencję i automatyzację – wszystko w celu maksymalnego skrócenia czasu między zamówieniem a dostarczeniem towaru.
W czasach, gdy konkurencja w e-handlu jest ogromna, innowacje tego typu mogą stanowić decydującą przewagę. I choć wiele jeszcze zależy od uwarunkowań prawnych i technicznych, jedno jest pewne – era powietrznych dostaw staje się faktem. A iPhone dostarczony przez drona to już nie futurystyczne marzenie, lecz realna opcja zakupu.
