Apple planuje znaczącą zmianę w swojej strategii prezentowania nowych produktów i usług. Według najnowszych doniesień, firma zamierza zrezygnować z ogłaszania nowych funkcji i rozwiązań technologicznych na długo przed ich rzeczywistą premierą. Dotychczas giganta z Cupertino charakteryzowały spektakularne zapowiedzi, często wygłaszane na corocznych konferencjach, takich jak WWDC, z obietnicami wprowadzenia innowacyjnych funkcji w ciągu kolejnych miesięcy lub nawet roku. Teraz Apple chce ograniczyć takie praktyki, koncentrując się na prezentacjach jedynie tych technologii, które są już gotowe do wdrożenia lub których premiera będzie miała miejsce w bardzo bliskiej przyszłości.
Decyzja ta została podjęta w następstwie opóźnień w realizacji ważnych projektów, takich jak nowa, bardziej spersonalizowana wersja Siri oparta na systemie Apple Intelligence. Funkcja ta była jedną z głównych atrakcji zaprezentowanych na WWDC 2024 i miała zostać udostępniona użytkownikom w przeciągu kolejnych dwunastu miesięcy. Niestety, termin ten nie został dotrzymany, a firma zmuszona była oficjalnie przesunąć datę premiery, co spotkało się z rozczarowaniem wśród użytkowników i inwestorów. Podobny los spotkał system CarPlay Ultra – platformę nowej generacji, zapowiedzianą już w 2022 roku, a udostępnioną dopiero w maju 2025 roku, początkowo tylko w luksusowych samochodach Aston Martin w USA i Kanadzie.
Wprowadzenie CarPlay Ultra to kolejna próba Apple na głębszą integrację swojego ekosystemu z codziennym życiem użytkowników – tym razem za pośrednictwem samochodów. Nowa wersja oprogramowania pozwala na bezpośrednią interakcję z systemami wnętrza pojazdu, oferując wbudowane aplikacje do obsługi radia, klimatyzacji oraz dostosowywane widżety, które są zależne od konkretnego producenta i modelu auta. Wszystko to ma zapewnić bardziej spersonalizowaną i intuicyjną obsługę, odpowiadającą indywidualnym potrzebom kierowcy.
Nowy CarPlay Ultra nie będzie jednak dostępny dla wszystkich użytkowników iPhone’ów, co może rozczarować wielu lojalnych klientów Apple. Jak ogłosiła firma, nowy system będzie wymagał urządzenia co najmniej iPhone’a 12 oraz systemu operacyjnego iOS 18.5 lub nowszego. To oznacza, że posiadacze starszych modeli, takich jak iPhone 11 czy iPhone XR, będą musieli rozważyć aktualizację sprzętu, aby móc skorzystać z nowej funkcjonalności.
Obok problemów z Siri i CarPlay, Apple boryka się również z wyzwaniami dotyczącymi swojego futurystycznego zestawu Vision Pro. Chociaż urządzenie wzbudziło wiele emocji podczas premiery, wśród wczesnych użytkowników pojawiły się głosy rozczarowania. Krytykowano m.in. wagę hełmu, niewielką liczbę dostępnych aplikacji oraz ograniczoną przydatność w codziennym użytku. Dodatkowo, zmniejszające się zainteresowanie społeczne takim sprzętem potęguje poczucie niedosytu wśród klientów, którzy oczekiwali znacznie więcej po produkcie sygnowanym logo Apple.
Pomimo tych trudności, firma nie ustaje w dążeniu do dalszych innowacji. Na horyzoncie pojawia się zupełnie nowy model – iPhone 17 Air, który może być pierwszym urządzeniem Apple korzystającym z zaawansowanej technologii akumulatorów krzemowych. Produkcja tego typu baterii przez japońskiego dostawcę TDK ma rozpocząć się już pod koniec czerwca, co wskazuje na możliwą premierę smartfona jeszcze w tym roku. Nowe ogniwa mają zapewnić większą pojemność przy jednoczesnym zmniejszeniu rozmiarów urządzenia, co może w znaczący sposób wpłynąć na komfort codziennego użytkowania.
Wszystko wskazuje na to, że Apple przechodzi przez ważny okres transformacji – zarówno w kwestii filozofii rozwoju nowych technologii, jak i sposobu ich komunikowania do szerokiej publiczności. Firma zdaje sobie coraz bardziej sprawę, że deklaracje bez pokrycia mogą przynieść więcej szkody niż korzyści, dlatego zmienia strategię na bardziej ostrożną i skonsolidowaną. W efekcie użytkownicy mogą spodziewać się mniej zaskakujących, ale bardziej dopracowanych premier – takich, które nie tylko zachwycą podczas prezentacji, ale rzeczywiście zostaną dostarczone w obiecanym czasie.